Szok, po prostu szok i niedowierzanie! Bo jak tu nie być w szoku, gdy dowiadujesz się, że chlorella, którą zjadasz każdego dnia od prawie 4 lat, przeżywa stres! No tego moja głowa, dość płodna w rożne pomysły, jednak by nie wymyśliła!
A skąd takie wieści?
A od najgłówniejszego gwaranta jakości zielonej żywności GW. Obawiam się, że lepszego nie znajdziesz na świecie! W rozmowie z właścicielem Green Ways padły właśnie te słowa: chlorella, stres, feoforbidy. Podejrzewam, że i dla Ciebie nie brzmi to znajomo? Wiem, co znaczą te słowa, choć o feoforbidach wiedziałam tyle, że są obecne w chlorelli i w nadmiarze mogą powodować alergie. Ale w tym wypadku chodzi o konkretną sytuację…
O to, że chlorella może przeżywać stres, a w wyniku tegoż stresu powstają właśnie feoforbidy. Kiedy to usłyszałam, otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia, wytężyłam słuch i z zapartym tchem słuchałam dalej… Okazuje się, że feoforbidy to produkty odpadowe chlorofilu. Powodują alergie, fotowrażliwość skóry, uczulenie na słońce. Powodują, że chlorella nie spełnia swego zadania, czyli nie oczyszcza i nie dożywia organizmu. Jest po prostu bardzo marnej jakości.
Chlorella w stresie? To dopiero ciekawostka, prawda? Coraz bardziej nadstawiałam uszu… Tak, okazuje się, że i chlorella może przezywać stres. Dzieje się tak wtedy, gdy jest jest jej zbyt dużo na pewnej określonej powierzchni zbiornika wody. Komórki zaczynają wtedy ze sobą walczyć, konkurują ze sobą. Te wygrane – szybko się degradują, starzeją i umierają. A dlaczego tak się dzieje? Dzieje się tak, bo chlorella ma ustalony „limit społeczny”. Nie może dojść do zbytniego zagęszczenia komórek.
Gdy coś takiego zaistnieje, trzeba całą biomasę przenieść do dużego zbiornika z czystą wodą. Wszystko po to, by chlorella mogła się szybko rozmnażać i dobrze rozwijać. Bezstresowo! To znaczy dzieje się tak w GW, o innych producentach nie mogę się wypowiadać (z tego co wiem, rynek jest zalany całą masą chlorelli podłej jakości).
Ciekawe, prawda? Robi wrażenie! Przyznam, że na mnie zrobiło to ogromne wrażenie. Bo kto w tych czasach bada takie szczegóły? Kto jest tak uważny, dociekliwy, tak bardzo dba o jakość, tego, co daje Tobie i mnie do jedzenia? Nie spotkałam producenta żywności, który by tak głęboko wchodził w procesy, zgłębiał zagadnienia. Robią to tylko pasjonaci, a takich dziś ze świecą szukać. Uczciwie i z pasją. Dzielą się ze mną i z każdym zjadaczem zielonek, swoją pasją i miłością do zielonej żywności. W naszych zielonkach są ich serca! To wspaniałe, piękne przesłanie i misja. I tak już od 20 lat!
Jaka radość i ulga, bo czuję się bezpiecznie jedząc zielonki.
I powiem Ci jeszcze, że Green Ways, jako jedyna firma na świecie monitoruje zawartość feoforbidów w każdej partii chlorelli i podaje to do wiadomości. Uczciwość, transparentność, dbałość o bezpieczeństwo odbiorców.
A ja dzielę się tym z Tobą. Bo to niezwykłe w tym zapędzonym, konsumpcjonistycznym, nastawionym na szybki zysk świecie. To wyjątkowe, wartościowe i niespotykane, choć powinno być normą! Jeśli dla Ciebie te wartości również się liczą, miło będzie mi powitać Cię w naszej zielonej społeczności. Zapraszam!
Chlorella Pyrenoidosa, Standardy Jakości, Zdrowa Żywność, Zielona Żywność Funkcjonalna