Zapewniam cię, że dziś to nie to samo!
Czy to, co wkładasz do ust, karmi twoje komórki, czy tylko napełnia twój żołądek? To bardzo ważne i warto się temu przyjrzeć, jeśli planujesz być zdrowy długofalowo. Prawdziwa żywność oczyszcza i odżywia organizm, czyli go ochrania a jeśli tego nie czyni jest wolno działającą trucizną! Czy o tym wiesz? Myślę, że jeśli temat zdrowia jest ci bliski, masz świadomość, że to, co kupujesz w sklepie, czy w markecie, raczej rzadko można nazwać prawdziwą, żywą i czystą żywnością…W większości są to powiedzmy szczerze, produkty żywnościopodobne, które nie mają nic wspólnego z pełnowartościowym pożywieniem.
I cóż z tym począć, gdy chcesz się lepiej, zdrowiej odżywiać? Sama kiedyś miałam ten dylemat, więc rozumiem, jeśli masz podobnie. Mam świadomość, że w obecnych, mocno rozpędzonych, szybkich czasach nie jest to łatwe. Bo nawet jeśli masz ochotę na zmiany i wprowadzasz je, to przeważnie brakuje wytrwałości, konsekwencji i wsparcia, by wytrwać w dobrych, zdrowych nawykach. Nie sprzyja temu wspomniane bardzo szybkie tempo życia, zwyczajnie brakuje czasu na to, żeby wyszukiwać dostawców eko produktów, zamawiać, odbierać, samemu wszystko przygotowywać, to naprawdę zajmuje baaaardzooo duzo czasu, znam to z autopsji, bo sama to przerabiałam. Dałam radę przez około 2,5 miesiąca i byłam tym zwyczajnie zmęczona, więc wierzę, że tak może być i w twoim przypadku (możesz napisać do mnie, jak to u ciebie było, czy jest i z czym masz problem, chętnie pomogę). Podsumowując: chcesz się zdrowiej odżywiać, wprowadzasz zmiany, ale nie masz na to wystarczająco dużo czasu, jest to uciążliwe, zostawiasz to, wracasz do starych nawyków. Koło się zamyka!
A co by było, gdybym ci powiedziała, że jest rozwiązanie!?!
Jest proste, łatwe, bardzo skuteczne i szybkie! Eeeee, czy to możliwe? Pewnie tak powiesz… Zapewniam cię, że jest tak, jak mówię. U mnie sprawdza się już 7 rok!
Spójrz więc na swój talerz i odpowiedz sobie szczerze, czy na pewno wszystko jest w porządku, czy przydałyby się jakieś zmiany?
Nie pisze tego, aby pogrozić ci palcem i postraszyć, że jeśli nic nie zmienisz, to….. i tutaj litania złowrogich chorób leci. Nie lubię takiego „motywowania” do zmian, choć być może na niektórych to działa. Chodzi mi o to, aby cię skłonić do refleksji i zastanowienia się, czy potrzebujesz i chcesz zmian w swoim żywieniu, czy też nie. Jeśli oceniasz, że wszystko jest w porządku, gratuluję. A jeśli potrzebujesz zmian, zapraszam do nas! Z chęcią powiemy ci o prostym, praktycznym programie na długofalowe zdrowie!