To pytanie zadawałam sobie dobrych kilka lat temu, gdy stanęłam na zakręcie swojego życia wyczerpana i sfrustrowana ciągłymi bataliami z różnymi dolegliwościami i chorobami. Miałam serdecznie dość lekarzy, leków i niekończących się kuracji farmaceutykami, które nie pomagały, tylko szkodziły. Zaczęłam baczniej przyglądać się swoim zwyczajom jedzeniowym, temu jak żyję, co robię, co myślę i co